Ciasto idealne nie tylko w upał, ale również zimą. Smakiem nawiązuje do uwielbianych przez nas deserów lodowych. Jego temperaturę można jednak troszkę bardziej regulować - w wyższej (niż ta z zamrażalnika) nie rozpływa się, a raczej stanowi miękką, puszystą, delikatną masę :-)
Składniki:
1/2 paczki ciastek holenderskich (bez czekolady)
100 g masła
500g kremowego serka mascarpone
3 jajka
100 g cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
3 łyżki soku z cytryny
150g borówek amerykańskich
Przygotowanie:
Masło rozpuszczamy i studzimy. Ciastka dokładnie kruszymy, a następnie dodajemy do nich masło i całość mieszamy. Masę wykładamy na spodzie tortownicy (o średnicy 24 cm) i na brzegach formujemy delikatny rancik. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i zapiekamy 15 minut w temperaturze 180 stopni. Odstawiamy do ostudzenia.
Ubijamy białka na sztywną pianę. Wsypujemy cukier i cukier waniliowy i dalej ucieramy, a następnie żółtka i mieszamy jeszcze przez chwilę. Dodajemy serek, i sok z cytryny. Ucieramy do momentu uzyskania gładkiej masy. Na koniec wsypujemy 2/3 borówek i delikatnie mieszamy - tak, żeby ich nie rozgnieść.
Gotową masę wylewamy na upieczony spód. Wierzch dekorujemy pozostałymi borówkami. Ciasto wstawiamy na kilka godzin do zamrażalnika, z którego możemy wyjąć je ok. 15 minut przed podaniem. W przeciwnym razie ciasto bardzo przypomina wspomniany wcześniej deser lodowy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz